Rozryta mohyła. Swite tychyj, kraju myłyj,
Moja Ukrajino!
Za-szczo tebe splundrowano,
Za-szczo, mamo, hynesz?
Czy ty rano do schid soncia
Bohu ne mołyłaś?
Czy ty ditoczok nepewnych
Zwyczaju ne wczyła?
— „Mołyłaś ja, turbuwałaś,
Deń i nicz ne spała,
Mojich ditok dohladała,
Zwyczaju nawczała.
Wyrostały moji kwity,
Moji dobri dity, —
Panuwała i ja kołyś
Na szyrokim świti;
Panuwała! O Bohdane,
Nerozumnyj synu!
Podywyś teper na matir,
Na swoju Wkrajinu,
Szczo kołyszuczy spiwała
Pro swoju nedolu,
Szczo spiwajuczy rydała,
Wyhladała wolu!..
Oj Bohdane, Bohdanoczku!
Jak-by buła znała,
U kołyści-b pryduszyła,
Pid sercem pryspała!
Stepy moji zaprodani
Żydowi, Nimoti!
Syny moji na czużyni,
Na czużij roboti;
Dnipro, brat mij, wysychaje,
Mene pokydaje,
A mohyły moji myłi
Moskal rozrywaje.
Nechaj ryje, rozkopuje,
Ne swoje szukaje;
A tym czasom perewertni
Nechaj pidrostajut’,
Ta pomożut’ Moskałewi
Hospodarjuwaty,
I z matery połatanu
Soroczku zdijmaty!.. Na czetwero rozkopana,
Rozryta mohyła.
Czoho wony tam szukajut’?
Szczo tam schoronyły
Stari bat’ky? — Ech jak-by to, Jak-by to znajty te, Szczo tam pochowały, Ne płakały-b dity, Maty-b ne rydała.
|