Radijut’ lude, szczo odpoczynut’.
A ja dywlu sia i sercem łynu
W temnyj sadoczok na Ukrajinu;
Łynu ja, łynu, dumu hadaju,
I niby serce odpoczywaje.
Czornije połe, i haj, i hory,
Na synie nebo wychodyt’ zorja.
Oj zore, zore! — i slozy kanut’ —
Czy ty zijszła wże i na Ukrajni?
Czy oczy kari tebe szukajut’
Na nebi synim? czy zabuwajut’?
Koły zabuły, bodaj zasnuły,
Pro moju dołeńku szczob i ne czuły.